Dla większości z nas, stres jest codziennością. Jest powodem wielu naszych smutków. Niestety, badania pokazują, że jest on także powodem naszej otyłości. Nawet kiedy jemy regularnie i prawidłowo, ćwiczymy, chroniczny stres może sprawić, że trudno nam się pozbyć zbędnych kilogramów, a czasami może nam ich nawet dołożyć.
Co takiego się dzieje?
Na każdy stres, nasze ciało odpowiada w taki sam sposób. Za każdym razem, kiedy mamy stresujący dzień, nasz mózg nakazuje komórkom uwolnić silne hormony. Dostajemy wybuchową dawkę adrenaliny, która wyciąga z naszego organizmu zmagazynowaną energię, dzięki której możemy walczyć lub uciekać. W tym samym czasie, wzrasta nam poziom kortyzolu, dzięki któremu ciało uzupełnia tę energię, nawet jeśli nie przyjęliśmy zbyt wielu kalorii. To może sprawić, że poczujemy się naprawdę głodni… Nasze ciało kontynuuje pompowanie kortyzolu, tak długo, jak długo utrzymuje się stres. Niewielu z nas, niestety, sięgnie wtedy po marchewkę. Zamiast zdrowego warzywa, sięgniemy po batona, słone przekąski, czy jedzenie o wysokiej zawartości tłuszczu, ponieważ to one pobudzają mózg do uwolnienia substancji chemicznych odpowiadających za zmniejszenie napięcia. Ten kojący efekt, staje się wciągający, więc za każdym razem, gdy będziemy niespokojni będziemy sięgać po fast-food czy słodycze.
Wraz z wypompowaniem kortyzolu z nadnerczy, zostaje spowolniona produkcja testosteronu – hormonu, który „buduje” mięśnie. Z biegiem czasu to spowolnienie powoduje spadek masy mięśniowej, więc spalamy mniej kalorii. Taka sytuacja jest naturalna wraz z upływem lat, ale utrzymujący się wysoki poziom kortyzolu przyspiesza ten proces. Kortyzol „zachęca” także nasz organizm do przechowywania tłuszczu – zwłaszcza tkanki trzewnej, czyli tej gromadzącej się wokół serca, wątroby, płuc i innych narządów. Jest to szczególnie niebezpieczne, ponieważ tłuszcz zaczyna otaczać ważne do życia organy, uwalnia kwasy tłuszczowe do krwi oraz podnosi poziom cholesterolu i insuliny torując drogę chorobom serca oraz cukrzycy.
Oczywiście, nie da rady pozbyć się wszystkich powodów do stresu. Ale stosując 7 poniższych zasad, możecie pokonać stres i uzyskacie kontrolę nad poziomem kortyzolu i masy ciała.
Ćwicz – zmęczony mięsień, to mięsień zrelaksowany. Ćwiczenia sprawiają także, że krew krąży szybciej, kortyzol jest szybciej transportowany do nerek, a stamtąd szybciej wydalany.
Jedz powoli – pod wpływem stresu mamy tendencję do szybkiego pałaszowania nawet zdrowego jedzenia. W rzeczywistości takie zachowanie prowadzi do spożywania większych porcji, a co za tym idzie – do posiadania większego brzucha. Powolne jedzenie, delektowanie się każdym kęsem i zwracanie uwagi na uczucie pełności, może obniżyć poziom kortyzolu i zmniejszyć ilość spożywanych pokarmów, a tym samym usunąć tłuszcz z brzucha.
Przestań stosować restrykcyjne diety – badania pokazują, że ciągłe bycie na diecie, podnosi poziom kortyzolu aż o 18 proc.! Dodatkowo, poziom cukru najpierw nagle się podnosi, a potem nagle spada, co powoduje że jesteśmy znowu głodni. Kiedy nasz mózg jest pozbawiony cukru – swojego głównego paliwa – samokontrola zaczyna pikować w dół, a nasza siła woli jest prawie na zerowym poziomie.
Popuść trochę swoim żądzom – jeśli stres powoduje, że masz ochotę na coś słodkiego albo słonego – uszczknij kawałek. Dużo lepiej jest zjeść troszkę tego, na co masz ochotę od razu, niż długo się powstrzymywać i dać sobą zarządzać kortyzolowi, a w rezultacie rzucić się na całe kilogramy niezdrowych przekąsek.
Zredukuj ilość kofeiny – następnym razem, gdy będziesz pod wpływem stresu i będziesz mieć ochotę na kawę – napij się tej bezkofeinowej. Kofeina, w połączeniu ze stresem, bardziej podnosi poziom kortyzolu niż sam stres.
Jedz wartościowe śniadania – braki witamin z grupy B, witaminy C, wapnia i magnezu są stresujące dla ciała. Te niedobory prowadzą do zwiększonego poziomu kortyzolu i głodu. Jedząc śniadania bogate w składniki pokarmowe, możesz z tym walczyć. Mogą to być jogurty zawierające wapń i magnez z dodatkiem ziaren i owoców.
Wysypiaj się – to najlepsza strategia ze wszystkich. 7 do 9 godzin na dobę powinno być Twoim rytuałem. Brak snu powoduje wzrost kortyzolu, nadmierny apetyt i wzrost wagi.
Dobra wiadomość jest taka, że kilka nocy z rzędu solidnego spania może przywrócić dobre samopoczucie. Będziesz czuć się lepiej i mniej jeść.