Kobiety przywiązują szczególną uwagę do zachowania odpowiedniej higieny okolic intymnych. Obowiązkowym nawykiem stało się stosowanie specjalistycznych emulsji myjących, osobnych ręczników, chłonnych wkładek, odświeżających chusteczek i żeli. Co z męską higieną intymną?
Gdziekolwiek nie spojrzeć, szerokie półki drogerii aż uginają się od nadmiaru rozmaitych preparatów, przeznaczonych do pielęgnacji wyjątkowo wrażliwych kobiecych narządów płciowych. Są różowe, kwiatowe, hipoalergiczne lub antybakteryjne, a przy tym często umieszcza się je w okolicy podpasek i kolorowych pudełeczek z tamponami. To sugeruje, że preparaty do higieny intymnej przeznaczone są tylko dla kobiet, a mężczyzna raczej nie powinien po nie sięgać. Podobne insynuacje znajdujemy w prasie i telewizji, obserwując w reklamach intymnych kosmetyków roześmiane, wyłącznie kobiece twarze. O higienie intymnej kobiet powstają całe artykuły, strony i biuletyny, podczas gdy kwestia męska jest sukcesywnie pomijana. Niekiedy możemy trafić na krótką adnotację: „Mężczyzna również powinien dbać o higienę okolic intymnych”, ale zwykle nie jest ona obarczona żadnym dodatkowym komentarzem. Skąd więc czerpać niezbędną wiedzę na temat koniecznych zabiegów i kosmetyków? To proste – wystarczy zajrzeć na naszą stronę
ŻEL DO HIGIENY INTYMNEJ
Czy ich stosowanie jest konieczne? Owszem, jest. Klasyczne mydło lub perfumowany żel pod prysznic mogą nadmiernie przesuszać żołądź prącia i okolicę podnapletkową. Zwiększa to podatność na mikrourazy oraz stwarza warunki sprzyjające rozwojowi podrażnień, alergii i zakażeń bakteryjno-grzybiczych. Niestety, oferta preparatów myjących przeznaczonych dla panów nie jest tak rozbudowana, jak w przypadku przedstawicielek płci pięknej. W drogeriach (częściej w aptekach) zwykle otrzymamy 1 lub 2 rodzaje kosmetyku, co prawdopodobnie wynika z niewielkiego popytu, na ten rodzaj produktu. Obecne statystyki wskazują, że tendencja ta ulega zmianie i coraz więcej mężczyzn rezygnuje ze stosowania zwykłego mydła na rzecz specjalistycznego, wysokiej jakości kosmetyku. Takie żele najczęściej zawierają w swoim składzie: kwas mlekowy (utrzymuje prawidłowe pH), alantoinę (łagodzi podrażnienia) oraz D-panthenol (odpowiada za prawidłowy poziom nawilżenia skóry). Odmiennie niż w przypadku kosmetyków kobiecych, te „męskie” bardzo rzadko zawierają wyciągi roślinne z kory dębu, drzewa herbacianego czy rumianku, a ich zapach można określić pokrótce jako „neutralny”. Udowodniono, że regularne używanie żeli do higieny intymnej znacznie redukuje prawdopodobieństwo rozwoju grzybicy penisa oraz ostrych stanów zapalnych cewki moczowej. Poza tym, uczucie świeżości, które pozostawiają, jest przyjemniejsze i trwa znacznie dłużej. Wobec takich argumentów nie można pozostać obojętnym!
GĄBKI, MYJKI I RĘCZNIKI
Twój ręcznik nie jest sterylny… Nie oznacza to jednak, że możesz kłaść go w dowolnym miejscu! Po osuszeniu krocza odwieś go w taki sposób, aby miał szansę szybko wyschnąć i aby nie dopuścić do rozwoju bakterii i grzybów. Zadbaj, by nikt inny poza Tobą nie miał z nim kontaktu, zwłaszcza poprzez wytarcie dłoni. To uchroni Cię przed przeniesieniem na wrażliwe miejsca intymne chorobotwórczych bakterii. Pamiętaj też, że myjki, gąbki i rękawice powinny służyć Ci wyłącznie do mycia ciała, z wyłączeniem okolic płciowych. Ich porowata struktura determinuje skłonność do gromadzenia i zatrzymywania bakterii, które mogą zostać w niefortunny sposób przeniesione do cewki moczowej mężczyzny. Cały proces oczyszczania moszny i prącia powinieneś wykonywać przy użyciu dłoni, pamiętając również o obowiązkowym odciągnięciu napletka i usunięcia powstającej w rowku żołędziowym łojowej wydzieliny (tzw. mastki). W ten sposób ograniczysz możliwość rozwoju wielu chorób zapalnych i unikniesz ich poważnych konsekwencji.
O zdrowie intymne naprawdę warto dbać – zwłaszcza zimą, gdy Twoje ciało narażone jest na nagłe skoki temperatury i odziane w ciepłe, nieprzewiewne ubrania. Zacznij zwracać uwagę na materiały, kosmetyki i przedmioty, które mają bezpośredni kontakt z Twoimi genitaliami, aby uniknąć zakażeń i długotrwałego leczenia antybiotykami.